Praca Niemcy, opieka na czarno. Czy warto? SunaCare Sp. z o.o. 47 followers 1y Praca Niemcy, opieka na czarno. Czy warto? Zapraszamy do lektury. #SunaCare
Praca praca w niemczech opieka nad osobami starszymi na czarno Gdańsk i okolice . Znaleziono 9297 świeżych ofert pracy praca w niemczech opieka nad osobami starszymi na czarno w regionie Gdańsk na Habooz.com
Ile zarabia opiekunka w Niemczech pracująca na czarno? Opiekunki osób starszych w Niemczech pracujące na czarno zarabiają od 1600 do 2000 euro. Ta forma zatrudnienia jest bardzo atrakcyjna dla niemieckich rodzin, które bez spisania umowy mogą wykorzystywać opiekunkę na wiele sposobów (nie tylko do opieki nad starszą osobą, ale również jako sprzątaczki i do gotowania obiadów dla
Według alternatywnej interpretacji niebieski symbolizuje wzajemne zaufanie i lojalność, czarny domniemanych estońskich przodków (lud ubrany na czarno i wspomniany przez Herodota w spisanych przez niego „Dziejach”), a biały ma przedstawiać śnieg, który przykrywa kraj przez sześć miesięcy w roku. Finlandia
. Praca w opiece w Niemczech na czarno często jest postrzegana jako dobre rozwiązanie. Wielu opiekunów i opiekunek decyduje się na nią zamiast samozatrudnienia (Gewerbe) albo współpracy z agencją opieki. Dlaczego? Istnieje przekonanie, że jeśli nie będziemy płacić prowizji, ubezpieczeń czy podatków, to wyjdzie korzystniej dla nas. W rzeczywistości jednak tak nie jest. Sprawdźmy, czy warto praca opiekunki w Niemczech staje się nielegalna?Wyobraźmy sobie, że pracujemy na czarno jako opiekunka w Niemczech. Na samym początku wydaje nam się, że dostajemy o wiele więcej pieniędzy, niż nasze koleżanki na umowie z agencją. To może się jednak szybko zmienić, jeśli nasza praca na czarno zostanie wykryta. W Niemczech jest to bowiem przestępstwo, za które możemy zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Dotyczy to zarówno nas (czyli opiekunki), jak i naszego pracodawcy, który nas nielegalnie zatrudnił. I chociaż kary za taki proceder są wysokie, to przypadki pracy na czarno za naszą zachodnią granicą nie należą do rzadkości. Warto wiedzieć, że w Niemczech obowiązuje ustawa zwalczająca nielegalne zatrudnienie. Zgodnie z jej brzmieniem pracę na czarno stwierdza się wtedy, gdy:pracodawca nie zarejestrował pracownika i nie ma zamiaru tego zrobić,pracownik nie ma opłaconych przez pracodawcę składek (na ubezpieczenie zdrowotne, emerytalne i społeczne),pracodawca nie opłaca podatku dochodowego od danego pracownika,pracownik nie dostaje umowy ani żadnych dokumentów potwierdzających przyjęcie wynagrodzenia, a pieniądze otrzymuje do ręki,osoba pobierająca świadczenia socjalne nie informuje o podjęciu dla których opiekunki w Niemczech pracują na czarnoDecyzja o podjęciu nielegalnego zatrudnienia nie jest prosta. Jej powodem często jest trudna sytuacja życiowa czy osobista, która zmusza do wybrania pracy na czarno. Trudno więc jednoznacznie ocenić motywację opiekunki. Najpopularniejsze powody szukania nielegalnej pracy to:chęć zarabiania większej ilości pieniędzy („nie będę płacić prowizji agencji”),niechęć do płacenia podatków,obawa, że zabiorą w Polsce rentę, emeryturę, świadczenia socjalne lub alimentacyjne na dzieci,posiadanie długów, zajęć komorniczych,niechęć do wiązania się umowami, pragnienie więc praca w opiece w Niemczech na czarno się opłaca? Teoretycznie tak. Zarówno opiekunka, jak i rodzina podopiecznego mogą zaoszczędzić. Odpadają bowiem dodatkowe koszty utrzymania pracownika, takie jak ubezpieczenia czy podatki. Na tym jednak zalety nielegalnego zatrudnienia się kończą, natomiast wad jest o wiele więcej. Kiedy spotka nas nieprzewidziana sytuacja, możemy napotkać problemy. Jeśli na przykład opiekunka będzie mieć wypadek albo zachoruje, musi pokryć koszty leczenia z własnej kieszeni. Pierwszym ruchem lekarza jest bowiem kontakt z ubezpieczycielem – jeśli nie mamy polisy, nic nas nie chroni przed konsekwencjami też wspomnieć o sytuacji, gdy opiekunka pracująca w Niemczech nie dostanie wynagrodzenia albo otrzyma mniejszą od ustalonej wcześniej sumę. Jeśli współpracowałaby z agencją, specjaliści pomogliby jej i miałaby wsparcie, jeśli trzeba by było wstąpić na drogę sądową. Jeżeli natomiast wykonujemy pracę na czarno, to oficjalnie jej nie mamy. Wszystkie ustalenia z pracodawcą są więc nieważne i na ich podstawie nie można dochodzić swoich roszczeń. Tak samo wygląda sytuacja, kiedy pracodawca zrezygnuje ze współpracy z opiekunką, w domu coś zginie albo się zniszczy. Bez legalnej umowy na piśmie i ubezpieczeń nie możemy się skutecznie chronić. Nie mówiąc już o tym, że praca na czarno się wyda – ktoś zgłosi ten fakt do odpowiednich organów. Wtedy zarówno na opiekunkę, jak i na rodzinę podopiecznego spadną kary i grozi opiekunce w Niemczech za pracę na czarnoJeśli zatem rozważamy podjęcie nielegalnego zatrudnienia za granicą, lepiej dobrze to przemyśleć. Kluczową kwestią są tutaj konsekwencje prawne, które poniesiemy, jeśli coś pójdzie nie po naszej myśli. Pamiętajmy, że w Niemczech jest nieco inaczej niż w Polsce. Jeśli pracujemy na czarno w kraju, zostaniemy potraktowani łagodniej – sankcji mogą spodziewać się przede wszystkim te osoby, które są zarejestrowane jako bezrobotni. Za zatajenie informacji o tym, że pracujemy, grozi kara grzywny w wysokości minimum 500 zł. Większość konsekwencji ponosi jednak Niemczech za to kary są bardzo wysokie. Pracownik i pracodawca nierzadko muszą zapłacić nawet 300 000 euro grzywny, nie wliczając w to opłacenia składek i wynagrodzenia pracownika. Jeśli pracodawca nie płaci składek, może nawet trafić do więzienia na okres 5-10 lat. Natomiast za zatrudnienie cudzoziemca bez umowy i zezwolenia na pobyt grozi grzywna albo kara pozbawienia wolności do 3 lat. Jak zatem możemy wywnioskować, praca w niemieckiej opiece na czarno niezbyt się opłaca. Wiele ryzykujemy – koszty mogą bowiem przewyższyć zyski, i to wielokrotnie. Dużo lepszym wyjściem jest skorzystanie z pomocy dobrej agencji opiekuńczej albo założenie własnej w Niemczech: legalna praca się opłacaDlaczego więc opiekunki w Niemczech decydują się na pracę na czarno, mimo że wiedzą, czym ona grozi? Wiele osób kieruje się przede wszystkim możliwością zysku, nie biorąc pod uwagę strat, które mogą ponieść. Warto wiedzieć, że w przypadku nielegalnej pracy trudno będzie udokumentować swoje doświadczenie zawodowe. A to jest niezbędne, jeśli chcemy dostawać coraz to lepsze oferty pracy. Jeśli nie zdecydujemy się na współpracę z agencją, chociażby z Veritas, to możemy być zmuszeni pozostać w szarej strefie to działa? Opiekunka podejmuje pracę na czarno, bo sytuacja na rynku jest nieciekawa i trudno znaleźć posadę. Następnie przez kilka lat pracuje bez umowy, przyzwyczaja się do tego. Później rynek pracy się normuje, bezrobocie spada, a opiekunka chciałaby mieć w końcu ubezpieczenie i składki emerytalne. Podejmuje więc decyzję o szukaniu legalnego zatrudnienia. Niestety, jest jej teraz dużo trudniej. Mimo, że kilka lat pracowała w zawodzie, nie może tego udowodnić. Nie ma umów, świadectw pracy ani referencji. Trudno się więc dziwić, że pracodawca wybiera kandydata, który ma wszystkie dokumenty, a nasza opiekunka dalej będzie musiała pracować na czarno. Dlatego – mając do wyboru pracę nielegalną i zatrudnienie za pośrednictwem renomowanej agencji – zawsze warto zdecydować się na tę drugą sponsorowana, Zdjęcie główne:
Poważnego zastanowienia wymaga ocena, czy „czarne listy opiekunek” to prawidłowe sformułowanie. Czy ktoś kto upija się do nieprzytomności, okrada starych ludzi, urządza w cudzym domu bez ich wiedzy i przyzwolenia autentyczny dom schadzek, może być określony mianem opiekunki osób starszych… Czy są to naprawdę osoby, które mogą rościć sobie prawo do przynależności do grupy zawodowej pracującej jako opiekunki i opiekunowie w Niemczech? Inna grupa to ludzie cierpiący na zaburzenia osobowości oraz choroby na tle neurologicznym i psychicznym. Jak to się dzieje, że pomimo uzależnień i chorób potrafią „przecisnąć” się przez sito rekrutacji? Skąd w ludziach tyle zła, że potrafią z zimną krwią ukraść zmarłej osobie jej majątek? Dlaczego tacy ludzie szukają pracy w opiece nad osobami starszymi, które są u kresu życia i nie potrafią się obronić? To są niestety pytania retoryczne… Niezadowolone opiekunki, niezadowolone agencje Opiekunki osób starszych w Niemczech oceniają rzetelność firm zajmujących się pośrednictwem i agencji opiekuńczych na forach internetowych, na grupach zamkniętych na Facebooku. Wymieniają się uwagami w czasie długich podróży autokarami i busami do i z Niemiec. Internet nie zapewnia pełnej anonimowości, o czym nie wszyscy wiedzą. Opiekunka, która z różnych powodów nie była/nie jest zadowolona z warunków pracy czy płacy często pisze wprost – nie polecam firmy xxx. Przedsiębiorstwa, które uważają, że publiczna ocena ich działalności jest niesłuszna czy niesprawiedliwa zwracają się do administratorów stron o usunięcie obraźliwych wpisów. Zdarzyły się już także doniesienia do prokuratury o naruszenie dobrego imienia firmy i procesy sądowe. Inni pracodawcy polemizują z wpisami internetowymi i bronią się lub przepraszają. Jeszcze inni nie przywiązują wagi do publikowanych w Internecie treści komentarzy na swój temat. Godzą się ze świadomością, że nie każdy będzie zadowolony ze współpracy, ale też liczą na rozsądną i wyważoną ocenę potencjalnych opiekunów, którzy racjonalnie stwierdzą, że opinie w Internecie to plotki. Jeden czy dwa średnio miłe wpisy na jakimś forum nie mogą decydować o całej działalności przedsiębiorcy. W przypadku firm zatrudniających opiekunki i opiekunów osób starszych praktycznie nie zdarza się, aby nazwisko osoby, która swoim zachowaniem naraziła na zagrożenie zdrowia lub życia albo okradła starych ludzi w Niemczech „wypływało” w Internecie. Nie dlatego, że samo przedsiębiorstwo ponosząc konsekwencje zatrudnienia niewłaściwego opiekuna cieszy się, że może konkurencja pocierpi tak samo. Firmy mają większą świadomość ograniczeń, jakie na wygłaszanie negatywnych opinii nakładają przepisy prawa karnego oraz GIODO czyli Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Działa to raczej na zasadzie koleżeńskich przysług. Jakiś telefon do znajomych rekruterów z innych firm. Jakiś e-mail z informacją, że dana osoba nie otrzymała pozytywnych referencji. Dyskretne przekazanie kilku niepodpisanych kartek z nazwiskami i opisem przypadków (tzw. czarne listy opiekunek). Kto wpada na czarne listy opiekunek? Dobre, normalne, miłe, ciepłe i rzetelne opiekunki osób starszych w Niemczech prosimy o nieczytanie zamieszczonej niżej listy uwag, z powodu których – jak szacujemy – już kilkaset osób trafiło na czarne listy opiekunek. Nie piszemy „opiekunek, które trafiły na czarne listy”, ponieważ tych osób nie sposób zaliczyć do grona opiekunek i opiekunów. To są po prostu ludzie, którzy działają pod wpływem choroby, ale też ludzie, którzy swoim sprytem w dążeniu do uzyskania środków na alkohol, na narkotyki, brakiem skrupułów moralnych w uzyskiwaniu pieniędzy cudzym kosztem, potrafią zaprezentować się jako osoby godne zaufania. I bardzo szybko to zaufanie rujnują. Prawo niestety nie zawsze może poradzić sobie z wyeliminowaniem takich czarnych owiec z rynku pracy. Czarne listy opiekunek wydają się agencjom i pośrednikom jedynym remedium na ten problem… Aż trudno uwierzyć… „Zapija się do nieprzytomności” „Agresywna alkoholiczka” „Wylądowała na OIOM w stanie bliskim śmierci ze względu na poziom alkoholu we krwi – 4,5 promila” „Pobiła podopiecznego po zażyciu porcji jakichś leków i popiciu ich alkoholem” „Zatrzymana przez policję, kiedy w nocy zygzakiem jechała razem z chorą na demencję po następną flaszkę. Tłumaczyła się, że przecież nic się nie stało bo nie zostawiła podopiecznej samej” „Podbierała i zażywała leki psychotropowe i przeciwbólowe leżącego pacjenta. Pan leżał kilka godzin w cierpieniu, bez picia i jedzenia w zarzyganej przez nią pościeli” „Zalała się w trupa i leżała we własnych odchodach. Podopieczna siedziała przywiązana prześcieradłem do fotela” „Okradała systematycznie podopieczną, u której pracowała prawie dwa lata. Poszukiwana listem gończym przez policję niemiecką” „Pani X cierpi na schizofrenię, a na spotkania rekrutacyjne przyprowadza ją córka. Pomiędzy atakami choroby Pani X jest wspaniałą osobą, bardzo dobrze troszczy się o pacjenta. Niestety choroba wygrywa po ok. 2-3 tygodniach pracy. Pani X ma wtedy stany lękowe, zakleja okna i drzwi taśmami, wydaje jej się, że wszędzie wdziera się trująca substancja. Córka zabiera jej potem wszystkie zarobione pieniądze. Sytuacja znana już w 3 agencjach. Uważajcie!” „Pani upiła się do nieprzytomności. Po przebudzeniu była agresywna, połamała krzesła, pozrywała zasłony, miała omamy. Syn starszego pana, niemiecki terapeuta, chciał jej pomóc i przez 2 dni rozmawiał z nią, odciął dostęp do alkoholu. Znalazła w łazience jakiś ziołowy płyn do nacierania na bazie alkoholu i wypiła go. Odmówiła poddania się leczeniu” „Podała numer telefonu leżącego podopiecznego w internetowym serwisie randkowym i przyjmowała w jego domu odpłatnie mężczyzn. Sąsiedzi zawiadomili policję” „Po śmierci podopiecznej nie powiadomiła rodziny ani lekarza tylko zadzwoniła po męża, który przyjechał półciężarówką i razem wynosili wszystko co się dało” „Okłamywał dziadka, że ma chore dziecko i wyłudzał duże sumy pieniędzy” „Fotografuje chorych na demencję w krępujących sytuacjach i zamieszcza ich zdjęcia w Internecie” „Spił się, zabarykadował się w domu pacjenta i wykrzykiwał wulgaryzmy przez okno. Zabrany przez policję. Po 3 miesiącach ponownie zgłosił się do nas w sprawie pracy” „Sympatyczna, miła osoba z dobrymi referencjami. Po 10 dniach upiła się przekraczając wszelkie granice ludzkiego upodlenia” Apelujemy! Gorący apel do wszystkich, którzy są uzależnieni od alkoholu: potraktujcie poważnie slogan „Piłeś – nie jedź”. Nie jedź do Niemiec jako opiekun osoby starszej. Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.
Nielegalne podjęcie zatrudnienia Niemczech może przynieść więcej kłopotów niż korzyści. Nie co ryzykować, bo skutki pracy na czarno mogą być bardzo kosztowne. Trzeba zacząć od wyjaśnienia, że do podjęcia pracy w Niemczech nie są wymagane żadne zgody i pozwolenia. Otwarty rynek europejski gwarantuje, że każda osoba z Polski, która zechce pracować za granicą może to zrobić na takich samych zasadach, jak w swoim kraju. Najlepiej, szukając odpowiednich ofert pracy, zwrócić się do To kompleksowy, profesjonalny serwis kontaktujący pracowników z pracodawcami. Praca na czarno Zaletą tego serwisu jest fakt, że w jego przypadku nie wchodzi w grę zatrudnianie na czarno. Jeżeli jednak ktoś myśli o pracy w Niemczech właśnie z pominięciem oficjalnych rozwiązań, to powinien się nad tym mocno zastanowić, a następnie zrezygnować z takich planów. Praca na czarno w Niemczech jest ryzykowna i nieopłacalna. Czy w świetle niemieckiego prawa jest praca na czarno? To dokładnie regulują przepisy i są to sytuacje: • Podejmowanie pracy przez osobę otrzymującą świadczenia socjalne i brak powiadomienia o fakcie zatrudnienia właściwych organów. • Prowadzenie fikcyjnej działalności gospodarczej, gdy w rzeczywistości dana osoba pracuje na umowę o pracę. • Wykonywania działalności gospodarczej albo rzemieślniczej bez dokonania wpisu na listę rzemieślników. • Zatrudnienie osób w sposób naruszający przepisy socjalne • Wykonywania zleceń bez wystawienia rachunku. W tym miejscu trzeba wyraźnie zaznaczyć, że praca na czarno w Niemczech nie jest wykroczeniem, a przestępstwem karanym wysokimi grzywnami. Jakie kary? Katalog możliwych kar jest dosyć obszerny. W przypadku ujawnienia niedozwolonych praktyk zarówno pracodawca jak i pracownik muszą liczyć się z grzywną w wysokości nawet 5 000 euro. To jednak nie koniec, bo osoba pracująca na czarno w Niemczech może zostać wydalona z tego kraju. Co więcej może także otrzymać zakaz podejmowania zatrudnienia w Niemczech. Kolejna karą – jeżeli można tak to ująć – jest brak wliczenia okresu „zatrudnienia” do stażu pracy, a nieodprowadzane składki zdrowotne i społeczne sprawiają, że w kryzysowej sytuacji może zostać bez pomocy. Gdy dojdzie do nieszczęśliwego wypadku, osoba zatrudniona na czarno, za każdą udzieloną pomoc będzie musiała zapłacić z własnej kieszeni. Szynko może się okazać, że koszty leczenia są tak wysokie, że znacznie przekroczą finansowe „korzyści” z pracy na czarno. Trzeba wspomnieć o kolejnych dotkliwych karach. Wykonywanie nielegalnej działalności rzemieślniczej może skutkować nawet 500 000 euro grzywny. W sytuacji gdy nielegalnie zatrudniony pracownik korzysta z opieki społecznej, do czego w normalnych warunkach nie miałby prawa, przewidziana jest nawet kara 3 lat wiezienia. Rachunek Dlatego najlepiej zdecydować się na sprawdzone, legalne oferty zatrudnienia zamieszczone na Warto w tym miejscu zauważyć, że osoba zatrudniona zgodnie z zasadami ponosi procentowo podobne obciążenia podatkowe i składkowe, jak w Polsce. To około 20 procent kosztów po stronie pracownika. Porównując jednak wymierną wysokość zarobków, jasno widać, że praca na czarno w Niemczech nie jest opłacalna. Reasumując należy stwierdzić, iż maksymalny udział pracownika w wymiarze składek wynosi około 21,65 % uzyskanego dochodu. Jeżeli przeliczymy to na PLN, to nawet małe kwoty zaoszczędzonych pieniędzy kuszą. Jednakże wizja karalności, grzywien do 50 000,00 EUR oraz zagrożenia karą pozbawienia wolności powinna skutecznie odstraszyć tych którzy noszą się z zamiarem łamania w ten sposób prawa w Niemczech.
Oferty pracy dla zmienniczki w opiece w Niemczech Chociaż może wydawać się, że jeżeli opiekunka szuka zmienniczki dla samej siebie to będzie to oferta pracy „na czarno” to jest to mylne wrażenie. Owszem, zmienniczek szukają opiekunki pracujące w Niemczech na czarno, ale równie często osoby prowadzące własną działalność gospodarczą w Polsce lub niemiecką Gewerbę oraz pracownicy polskich i niemieckich firm opiekuńczych. Dobra zmienniczka dla opiekunki osób starszych – bez względu na formę zatrudnienia – to pozytywne lub negatywne dopełnienie w tej trudnej pracy. Pytanie tylko, czy pomimo dobrej pracy będziemy traktowani po partnersku czy nie… I jak sprawdzić czy ktoś nie wsadza nas na przysłowiową minę. Kierowniczka szteli i królowa miejscówki Tak nazywa się w potocznym języku opiekunek osób starszych dosyć zaborcze, despotyczne i nie znające znaczenia partnerstwa zawodowego panie, wprowadzające zmienniczki na swoje miejsce pracy. Miejsce pracy, które te opiekunki opuszczają na czas urlopu, ale zamierzają na nie wrócić. Miejsce pracy, na które najczęściej przyjechały jako pierwsze. To właśnie one energicznie zamieszczają ogłoszenia o tym, że szukają zmienniczki. Działają na forach opiekunek osób starszych, na bezpłatnych portalach ogłoszeniowych, a nawet są skłonne zainwestować w ogłoszenia płatne. Robią to w dobrych intencjach – mają spokojne miejsce pracy w opiece, bardzo mocno identyfikują się z potrzebami podopiecznego i jego rodziny. Same szukają zmienniczki, dlatego że mniej lub bardziej świadomie chcą – pomimo zjazdu do domu – mieć nadal poczucie kontroli nad sytuacją na miejscu. I takie poczucie daje im możliwość samodzielnego znalezienia zmienniczki. Nie jest to niestety przyjemne dla tych opiekunek, które przyjadą na zmianę. Przekazanie miejsca pracy nie polega głównie na opisaniu planu dnia osoby starszej, przekazaniu kontaktów do rodziny, lekarzy i służb medycznych, pokazaniu gdzie i co w domu leży. Nie ma spokojnych, rzeczowych rad, informacji, wymiany doświadczeń. Przekazanie teoretycznie odbywa się, ale w tle nakazów i zakazów opartych na kategorycznych stwierdzeniach „ja tak to robię i nie waż się tego zmieniać, w końcu to dzięki mnie masz tą pracę”. Te osoby, które pracują już dłuższy czas w Niemczech doskonale wiedzą, jakim dysonansem może okazać się spotkanie z taką właśnie kierowniczką szteli czy inaczej – królową miejscówki. Biada, jeżeli przełożysz ręczniki na półkę niżej albo odkurzysz mieszkanie w sobotę zamiast w piątek! Będą męczyć telefonami bezpośrednio ciebie – co i jak zrobiłaś, wypytywać babcię czy dziadka czy tęsknią i krzywda im się nie dzieje, kto lepiej gotuje i prowokować krewnych podopiecznego do niespodziewanych wizyt „bo jak dzisiaj z nią rozmawiałam, to jakaś taka dziwna była”. Pełna kontrola bez uprawnień do kontroli. Okropne. Fajna sztela za odstępne Chociaż branie pieniędzy od pracowników za znalezienie pracy jest prawnie zakazane, niekiedy okazuje się, że opiekunka czy opiekun osób starszych, zamieszczając ogłoszenie „szukam zmienniczki”, chce skubnąć parę dodatkowych groszy dla siebie. Nie chce albo nie może wrócić na dane miejsce pracy, wie, że jest w miarę dobre albo … bardzo złe, ale oczekuje od potencjalnych zmienniczek rekompensaty. Od 100 do 300 euro „odstępnego”. Jeżeli trafimy na taką sytuację, bez względu na to, jaką bajkę usłyszymy, nie ma co ryzykować. Ktoś, kto w ten sposób próbuje wyciągnąć od nas pieniądze, prawdopodobnie nie przedstawi nam szczerze warunków pracy na szteli. Będzie mówił nam to, co szukając pracy w opiece chcemy usłyszeć – że miejsce jest fantastyczne, nie ma dźwigania, nie trzeba zmieniać pieluszek, noce są cudownie spokojne i zaczynają się od 19 a kończą o 9 rano, nie trzeba rozliczać się z rachunków, osoba starsza hojnie rozdaje napiwki, a jej rodzina to cudowni ludzie. Właściwie nic nie trzeba robić, a jej serce pęka, że musi zostawić takie dobre miejsce pracy w opiece, bo – i tu następuje jakaś rzewna historia: choroba w domu, tragedia rodzinna, osobiste problemy zdrowotne, problemy wychowawcze z dziećmi. Lub też szczęśliwa historia – trafił się fantastyczny, bogaty narzeczony, wielka miłość od pierwszego wejrzenia, który nie pozwala jej dalej pracować. Z radością będzie ją utrzymywał. Jeżeli trafimy na taką osobę, to będzie to doświadczony manipulant. I nawet nie wiedzieć kiedy z chęcią zapłacimy jej za nielegalne pośrednictwo pracy w przekonaniu, że spełniamy dobry uczynek pomagając komuś w nieszczęściu lub płacimy za nasz udział w cudzym szczęściu. I dopiero po kilku dniach na miejscu okazuje się, że to jest po prostu zła sztela, a o naszej „nieszczęśnicy” lub „narzeczonej” znajdziemy gdzieś przypadkowo anonimowe ostrzeżenie w Internecie. Jeżeli odpowiadając na ogłoszenie, że ktoś szuka zmienniczki usłyszysz, że trzeba zapłacić pieniądze za odstąpienie „miejscówki” – podaruj sobie dalszą rozmowę. Nie warto. Praca w opiece nad osobami starszymi w Niemczech jest wystarczająco trudna i obciążająca psychicznie, żeby dokładać sobie do tego żal i wściekłość za własną naiwność i rozczarowanie. Czy istnieje normalność w ogłoszeniach „szukam zmienniczki”? Tak, oczywiście, że tak. Nie każdy, kto stara się znaleźć dla siebie i swojego podopiecznego dobrą zmienniczkę to despota lub oszust. Są również całkiem normalne, dobre oferty pracy na zmianę w opiece w Niemczech. Wiele firm opiekuńczych płaci swoim pracownikom prowizję za znalezienie rzetelnej, uczciwej zmienniczki. Poszukiwania na własną rękę prowadzą opiekunowie – przedsiębiorcy. Zmienniczek szukają opiekunki, które dużo czasu spędzają w Niemczech, ale chcą w newralgicznych w tej branży okresach (święta, wakacje) spędzić więcej czasu ze swoją rodziną. Odpowiadając na każde ogłoszenie o pracy, zwłaszcza za granicą, powinniśmy tylko wyczulić swoją własną intuicję. W przypadku wątpliwości co do szczerości lub nadmiernego entuzjazmu oferującego nam pracę, pożegnać się i szukać dalej. Dobrych miejsc pracy w opiece w Niemczech jest dużo! Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.
opieka na czarno niemcy